Wiatrologia
Wiatrologia
Spośród wielu jednostek prędkości wiatru żeglarze najchętniej stosują węzły (z angielska knoty). Dla laików i żółtodziobów bardziej odpowiednia jest jednak mniej dokładna ale bardziej zrozumiała skala Beuforta, która jest prostym i intuicyjnym sposobem określania siły wiatru. Oprócz przyjaznego "interfejsu" jej podstawową zaletą jest to, że nie wymaga inwestowania w wiatromierz.
|
Charakterystyczne zjawiska |
Prędkość wiatru |
|||
|
Wiatr |
Woda |
Ląd |
Inne oznaki |
|
0 | zero wiatru | płaska woda | totalny bezruch na lądzie, dym unosi się pionowo | Ogólna nuda, nic się nie dzieje |
0-2 km/h |
1 | powiew wiatru | woda marszczy się | dym lekko się odchyla | Surferów można spotkać w hipermarkecie na zakupach lub w parku na rodzinnym spacerku. Żółtodzioby z nadzieją spoglądają przez okno. |
2-6 km/h |
2 | lekki wietrzyk | małe nieregularne fale | odczuwa się powiew, liście drżą | Leszcze zaczynają naukę, bardziej doświadczeni popijają piwko i nawet nie spoglądają na wodę |
6-12 km/h |
3 | łagodny wiatr /wiatr męski -podmuchuje/ |
większe fale | liście są w ciągłym ruchu | Żółtodzioby walczą. duże deski z żaglami powyżej 8 m2 próbują się ślizgać. Pozostali piją piwo patrząc na wodę. | 12-19 km/h 6-10 knots |
4 | wiatr
umiarkowany |
większe fale, białe grzebienie | wiatr porusza gałązki, unosi pył i suche liście | Najlepsi wśród żółtodziobów jeszcze próbują coś zdziałać. Starzy wyjadacze przestają pić piwo i zabierają się za taklowanie. Eksperci zastanawiają się czy zerwać się z pracy. Wszystkie deski na wodzie pływają w ślizgu. | 19-27 km/h 10-15 knots |
5 | dość silny wiatr | fale umiarkowane, liczne białe grzebienie | poruszają się grubsze gałęzie, duże flagi łopocą, gwiżdże w uszach | Żółtodzioby już dawno siedzą na brzegu i piją piwo. Wyjadacze szukają małych żagli. Eksperci schodzą na wodę. | 27-35 km/h 15-19 knot |
6 | silny wiatr /wiatr damski - piździ/ |
duże fale, spienione grzywy | poruszają się grubsze konary, dzwonią wanty | Na wodzie przeważają żagle w okolicach 5m2 i deski poniżej 100 l. |
35-45 km/h |
7 | bardzo silny wiatr | morze wzburzone, biała piana | poruszają się cieńsze pnie, opór przy marszu pod wiatr | Na wodzie nieliczni, a reszta żałuje, że nie mają mniejszych żagli. |
45-55 km/h |
8 | gwałtowny wiatr | fale wysokie i długie, bryzgi piany rozdmuchiwane przez wiatr | pnie uginają się, łamią się gałęzie | Na polu bitwy pozostają eksperci, reszta podziwia z brzegu albo popija piwo w barze. | 55-66 km/h 30-36 knots |
9 | wichura | duże i spienione fale | wiatr unosi drobne przedmioty, łamią się grube gałęzie | Najlepsi eksperci próbują walczyć na lilipucich deseczkach i mikroskopijnych żaglach. | 66-77 km/h 36-42 knots |
10 | silna wichura | góry wodne, powierzchnia biała od piany | wiatr łamie i wyrywa małe drzewka |
77-90 km/h |
Oprócz siły wiatru ważny jest również jego kierunek. Każdy akwen ma swoje dobre i złe kierunki. Co z tego, że wieje 5 Bf jeśli akurat z kierunku zachodniego, gdzie sołtys postawił sobie nową stodołę. Pół biedy jeśli jest to stodoła, gorzej gdy las albo wzgórze, skutecznie osłabiające prędkość wiatru.
Poza tym z punktu widzenia żółtodzioba ważne jest w jakim kierunku wieje względem brzegu. Najlepszy jest wiatr wzdłuż brzegu, gdyż przy odrobinie umiejętności zawsze trafi się mniej więcej do miejsca z którego się wystartowało. Bezpieczny jest też wiatr wiejący do brzegu ale ten z kolei powoduje, że wszyscy tłoczą się pływając wzdłuż plaży, co wcale nie jest już takie przyjemne i bezpieczne. Największą zmorą dla żółtodziobów jest wiatr wiejący od brzegu z którego się startuje. Najczęściej jest tak, że jest on porwisty, a im dalej od brzegu tym wieje równiej i silniej. Jeśli żeglujemy na małym bajorze w najgorszym przypadku skończy się na spacerku wzdłuż plaży. Na dużym akwenie w najlepszym wypadku spacer może być odpowiednio dłuższy. Żółtodzioby w takich warunkach lepiej niech nie pływają bez nadzoru.
Niestety nasza, choć mlekiem i miodem płynąca, zaliczana jest do tzw. zadupia wiatrowego, co oznacza że fałszywe alarmy zdarzają się bardzo często, zbyt często. Sprawą najwyższej wagi jest więc umiejętność prognozowania. Każdy szanujący się windsurfer ma swoją własną metodę na to aby przewidzieć kiedy będzie wiało. Najbardziej niezawodna recepta zawiera pięć punktów:
- przygotuj kufel i 1,5 l markowego piwa
- siądź wygodnie i zrelaksuj się
- nalej sobie i wypij łyk albo dwa
- odpal kompa i połącz się z jednym z serwisów pogodowych
- olej to co tam napisali, bo i tak się nie sprawdzi zgodnie z Prawem Murphiego
- bądź gotów o każdej porze bo nie znasz dnia ani godziny.
Niestety w odróżnieniu do temperatury jeszcze nikt nie wymyślił skutecznej metody prognozowania wiatru. Często się zdarza, że jedna prognoza pokazuje wielkie wianie, a druga wielkie "G". Jeszcze częściej jest tak, że wianie ma być za trzy dni. Następnego dnia wiatr jest przekładany na następny dzień, a jego prędkość słabnie. Potem na następny dzień, aż wreszcie alarm zostaje odwołany.
W coś jednak trzeba wierzyć więc najlepiej sprawdzić wszystkie prognozy, a najlepsze wśród nich pokazują serwisy:
ICM
Windguru
Windfinder
Weatheronline
Maniacy windsurfingowi sprawdzają prognozy kilka razy dziennie! Jest to bardzo groźny objaw ospy wietrznej. Aby nie poddać się temu obłędowi wystarczy uzmysłowić sobie kilka podstawowych faktów:
1. Prognozy wiatrowe na okres dłuższy niż 3 dni to wróżenie z fusów
2. Jeśli 2 z czterech prognoz pokazują, że będzie wiało jest nikła nadzieja, że wiatr się rzeczywiście pojawi
3. Jeśli 2 z czterech prognoz pokazuje 5 Bf to znaczy, że można liczyć na 4 Bf.
4. Jeśli według prognozy ma zacząć wiać w południe tzn. że będzie wiało dwie godziny wcześniej albo dwie godziny później. Prognozy pokazujące prędkość wiatru w określonych godzinach należy traktować z przymrużeniem oka. Odstępstwa od rozkładu jazdy lub też nawet odwołania są w tym przypadku rzeczą normalną, tak jak na PKP.