Surfing głównie kojarzy się nam z ciepłymi krajami np. z Hawajami, Portugalią, Hiszpanią, Francją lub innymi ciepłymi krajami świata położonymi nad oceanami i morzami, na których występują wysokie, oceaniczne lub morskie fale. Są to jednak przestarzałe poglądy. Istnieje dość liczna grupa surferów polskich, którzy już dawno znaleźli takie miejsca w kraju, gdzie można z dużą satysfakcją uprawiać tę dyscyplinę sportu. Leżymy przecież nad Morzem Bałtyckim. Na naszym morzu coraz częściej widać surferów. Okazuje się, że Bałtyk jest bardzo dobrym miejscem do nauki surfingu i później jego uprawiania. W Polsce istnieje również Bałtyckie Stowarzyszenie Surfingu (BSSurf), które rozpowszechnia surfing na polskim wybrzeżu Bałtyku. Uchodzi on także za dobre miejsce do nauki surfingu. Fale nie są wysokie, ani zbyt trudne. Zatem gdzie na surfing w Polsce?
Surfing na polskim Bałtyku
Okazało się, że nad całym polskim wybrzeżu Bałtyckim panują idealne warunki do tego, by rozpocząć swoją przygodę z deską. Bałtyk jest bardzo dobrym miejscem do nauki surfingu. Jest tu wiele spotów z płytką wodą. Fale nie mają jednak zbyt dużej siły, ale mimo to umożliwiają długie przejazdy. Za polską Mekkę surfingu, jak uważa większość specjalistów od tego sportu, uważa się Władysławowo. Surfing w Polsce jest uzależniony głównie od wiatru i od ukształtowania dna naszego morza. Wiatr rozpędza falę, a dno ją kształtuje. Z tego powodu na Półwyspie Helskim, na początku roku warto iść wzdłuż, od strony morza i sprawdzić, gdzie sztormy usypały mieliznę. Daje ona powtarzalną, najdłuższą falę. Takim przykładowym miejscem jest wejście nr 19, na wysokości kempingu Chałupy 6 lub to obok portu we Władysławowie.

Gdzie na surfing w Polsce — przegląd spotów
Ciekawym miejscem jest spot o nazwie Pipeline, gdzie na dnie przy wejściu do portu we Władysławowie leży rurociąg. Spowodował on wypłycenie dna i przy silnych wiatrach z północy tworzy wspaniałą, równą, około 2,5-metrową falę.
Rozewie na Pobrzeżu Bałtyckim to kolejny spot nad naszym Morzem. Schodzi się tam długimi drewnianymi schodami z wysokiej skarpy. Przed naszymi oczami rozciągają się pusta żółta plaża i bezkresna woda. W miejscu tym są dobre fale, a skarpa rzuca cień na morze i nie ma słońca.
Innym miejscem dobrym dla surferów jest Kołobrzeg, nazwany polską Kalifornią, w dużej mierze ze względu na fale występująca przy molo.
Należy zaznaczyć, że spotów do uprawiania surfingu w Polsce jest znacznie więcej. Trójmiasto, w tym Gdańsk ma co najmniej dwa takie miejsca, ale są one jednak preferowane dla osób umiejących surfować, czyli zaawansowanych.
Górki Zachodnie, niedawno odkryte przez amatorów ślizgania się na falach, posiadają niespotykane miejsce do pływania, gdzie przy odpowiednich warunkach fale zbliżone są swoją mocą i jakością do oceanicznych.
Wyspa Sobieszewska to podobne miejsce, ale z trochę innego rodzaju falą, równie wymagającą. Położona jest w malowniczej scenerii, niedaleko rezerwatu Mewia Łacha.
Gdzie na surfing w Polsce zimą i latem
Należy zaznaczyć, że Morze Bałtyckie to wyjątkowe miejsce na przygody, nawet atrakcyjniejsze jesienią i zimą niż latem. Temperatura wody jest niemal taka sama jak powietrza np. trzy stopnie na plusie. Kilka stopni mniej i zaczęłaby zamarzać. Jednak okazuje się, że w morzu jest cieplej niż na brzegu. Powodem jest fakt, że w wodzie nie czuje się wychładzającego wiatru. Wtedy jeszcze niedoświadczony surfer odpływa kilkanaście metrów od brzegu i czeka na falę, aż nadejdzie, żeby można było łatwiej zwiększyć prędkość. W końcu wiosłuje i całych sił uderza rękami w wodę. Następnie wstaje i podnosi się lekko, kuca i wyciąga ręce przed siebie. Złapał pierwszą w życiu falę. Wtedy czuje wspaniałe uczucie surfowania. Przez te kilka sekund czuje się jak w niebie. Nie można się dziwić, iż zawodowi surferzy potrafią spędzić w zimnym morzu całe godziny.